czwartek, 15 sierpnia 2013

Jestem ździebełkiem

Początki są magiczne bo nastrajają, nakręcają podekscytowanie do granic możliwości, poruszają niekedy do głębi i robią to w taki sposób by człowiek z niepokojem, zainteresowaniem słuchał i słuchał jak najdłużej zatopiony w dźwiękach.


Końcówki są po to by zostawić człowieka z myślą, zaintrygować do dalszych poszukiwań, albo po prostu zaszczepić chęć do działania, kontynuowania swojej pasji, pielęgnowania wkurzenia na cały świat, albo po prostu są po to, by po chwili zagłębienia się w myślach zaprosić do wciśnięcia jeszcze raz przycisku "play".



Początki i końcówki są ważne. Jednak nie miałoby się co rozpoczynać i kończyć gdyby nie środek. Najlepsze płyty to takie, które porywają na początku, obracają w trakcie niczym tornado ździebełkiem trawy, a następnie opuszczają na ziemię by dać odpocząć, otrząsnąć się z tej nietypowej podróży.

Circle Takes The Square.
Jestem ździebełkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz