sobota, 21 stycznia 2012

Cienie i blaski

Cień jest wtedy gdy leżysz w łóżku przykuty przez jakieś diabelstwo, które sprawia że nos produkuje różne świństwa, a gardło wydaje z siebie charczące odgłosy i wypuszcza powietrze innym niż normalnie trybem.
Cień jest wtedy gdy takie diabelstwo jest na tyle silne, że zostajesz w łóżku, również wtedy gdy w Słupsku gra Guernica Y Luno. Wtedy jest również cień, gdy przez cały wieczór myślisz, że jednak może trzeba było jechać, nawet z gorączką.
Blask jest wtedy, gdy w skrzynce pocztowej znajdujesz przesyłkę. Blask jest także wtedy gdy w przesyłce, zamiast rachunków lub makulatury ulotkowej, czeka nowy numer reaktywowanego Chaosu W Mojej Głowie.
Blask jest wtedy, gdy przypominasz sobie o jednym z ciekawych zespołów, które poznałeś na tegorocznym Fluff Feście.
Blask jest wtedy, gdy jest Wolves Like Us!

środa, 11 stycznia 2012

Sypie się z worka

Nie miałem w planach tak krótkiej notki na ten temat, ale worek reaktywacji zespołowych chyba został naruszony i wysypuje się z niego coraz to więcej informacji, więc jak tu nie zareagować? Mam wrażenie, że wzrost tego typu powrotów zaczął się kilka lat temu, ale zaczynają dochodzić do mnie wiadomości o takich zespołach, które były dla mnie ważne pod wieloma względami. Portraits of Past, From Ases Rise, Wasted to tylko kilka z wcześniejszych reaktywacji. Do tej listy ostatnio dochodzą 3 zespoły, o których zapowiedzi w styczniu zwaliły mnie z nóg: odłożona już na łamy kart historii Guernica Y Luno, wygrzebane z odmętów Refused i zaskakujące, mając na uwadze jeszcze świeże deklaracje członków zespołu o tym, że na coś takiego się nie pokuszą, At The Drive-In.
Zawsze podchodzę nieufnie do tego typu powrotów. Tak też, jest i tym razem. Motywy pewnie każdy z nich ma inne i nad każdym można się pochylić, zastanowić się nad autentycznością (w mojej opinii jednak kluczową w tego typu powrotach) i podyskutować. Jednak serce moje przyspiesza gdy słyszę te nazwy wracające niczym duchy z przeszłości i chcę się przekonać na własnej skórze jak to wygląda.
Na temat Guerniki Y Luno będzie można to zrobić już dość szybko.
20 stycznia
godzina 18:00
MCK Słupsk
Guernica Y Luno + Aggressor

Więcej informacji na forum hard-core.pl

Jak deklarują członkowie zespołu powrót jest zdecydowanie jednorazowy, stworzony tylko po to by zebrać pieniądze na chorą córeczkę osoby z GYL. Czas pewnie pokaże jak to będzie.

piątek, 6 stycznia 2012

Marzenia z nutą proroctwa

Dokładnie dwa miesiące temu pisałem tutaj o Letherface. Wtedy snułem myśli o tym kiedy brytyjczycy w końcu powrócą do naszego kraju. Pisałem wtedy o jesieni, i co? Jesień za oknami (pomimo początku stycznia) no i skoro na razie w tym marzeniu się wszystko zgadza to jeszcze potrzebny jest koncert...
Ekipa z Trójmiasta organizująca niezmordowanie koncerty i festiwal DIY Hardcore Punk Fest zaskoczyła mnie tym ruchem. Pomimo tego, że niektóre osoby z tej ekipy lubią Leatherface to nigdy mi przez myśl nie przeszło, że wezmą się za tych weteranów emocjonalnego punka. Częściej jednak na ich koncertach trafiały się cieższe i szybsze kapele. Choć może to tylko niesłuszna łatka bo DIY3M przyjmowało już pod swoje strzechy wiele różnych stylistycznie zespołów, żeby chociaż wspomnieć A Birthday Party Band, Red Herring i jeszcze kilka innych. Polecam ich stronę (www.diy3m.org), na której od groma linków do ciekawych kapel. Co by nie mówić Leatherface przyjeżdża do Polski i to na dwa koncerty: Gdańsk i Łódź.
Czekałem na ten koncert długo. Jeszcze w maju zastanawiałem się nad wypadem do Berlina. Wtedy sie nie udało i myślałem, że długo jeszcze przyjdzie mi czekać na ten koncert. Przysłowie mówi "nie przyszła góra do Mahometa, przyszedł Mahomet do góry". Ja na to pfff.:)


Leatherface w Polsce. A to jeszcze nie koniec zaskoczeń które przynosi przełom 2011/2012. Do tego dochodzi jeszcze reunion pewnego słupskiego zespołu. Guernica Y Luno nadchodzi! Ale o tym następnym razem!