niedziela, 11 grudnia 2011

by ruszyć z miejsca...

Po raz kolejny wróciłem do "Dumek Jacoba". Co jakiś czas natykam się na nią na naszej półce z książkami. Zazwyczaj siadam, przerzucam kartki i zastanawiam się czy to już czas by szukać swojego tipi jak Wojtek.
To bardzo prosta książka. Albo inaczej. To książka prosto opisująca cały ten skomplikowany świat. Próbująca wyłuskać, zebrać i choć trochę uporządkować kilka myśli, kilka kroków dokonywanych w życiu.
Każde otwarcie przykuwa mnie w innym miejscu. Za każdym razem uśmiecham się do kolejnej myśli, która czasem trafnie opisuje nie tylko to co u Jacoba, ale też to co u mnie. Od kilku dni ta myśl jest ze mną.
"A anarchizm? Nieźle nakręcony byłem, pamiętam to uczucie i moc, że się może powiedzieć NIE, że nagle tyle spraw prostych, a odpowiedzi oczywiste. Tyle, że jak teraz widzę, było to tylko (?) otwarcie furtki, pierwszy krok najwyżej, żeby móc w ogóle ruszyć z miejsca, żeby iść do TAK."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz