wtorek, 26 czerwca 2012

tłamszenie głosu

Fale, deska, surfing - my tu gadu o kosmosach, a wolność można poczuć też inaczej. Na przykład na szczudłach. Idąc na warsztaty do Pyzi byłem przekonany, że zaliczę kilka razy glebę, pożongluję piłeczkami i skończy się na chwili zabawy. Okazało się, że zamiast zaryć kolanami o trawnik, wstałem i... zacząłem chodzić! Rewelacyjne uczucie wyzwolenia, przełamania bariery grawitacji. Wreszcie, było to stłamszenie tego wewnętrznego głosu mówiącego co jakiś czas: "nie nadajesz się, więc się nie bierzesz za to". Czasem warto zagrać też na nosie sobie samemu.
Pyzia, jesteś wielka! Dzięki za zastrzyk pozytywu!
Zupełnie przy okazji sprawdźcie stronę: www.mierzwysoko.org.pl . Można na szczudłach zmienić świat? Pewno, że tak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz